"Prawie" gdyż pasiasty potworek po lewej dopiero po jakimś czasie zyskał nosek i wąsy i zaczął wyglądać jak trzeba - jak przystało na rasowego kota z rodziny tęczowców ;)
Niestety nie doczekał się portretu w pełnej swej krasie, wsiadł szybko do samolotu, wylądował w Irlandii i zadomowił się w pracowni florystycznej The World Of Design.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz